W Muzycznej Epidemii Nadziei #4 druga porcja domowych chwał w wykonaniu owcy. „Na Nowo” to piosenka o hojności Boga. Bo tam gdzie nie doleci LOT i czego nie ogranie tarcza antykryzysowa to ogranie On. Sprowadzi do domu. Podniesie i poprowadzi prostą drogą.
Piszę w Niedzielę Palmową, choć w tym roku bez procesji i jakoś dzwony cichsze nieco, to wołam „Hosanna!” Bo oto On, Król – Jezus wkracza do mojego życia. Na nowo. Czy istnieją dla niego jakiekolwiek ograniczenia? Zamknięte kościoły? Limity podczas Eucharystii? Jedyne jakie istnieją to te w moim sercu. Tam gdzie nie pozwalam mu wjechać na osiołku.
WIĘCEJ MUZYKI PEŁNEJ NADZIEI: https://calamuzykadlaboga.pl/muzyczna-epidemia-nadziei-3-litania-autobiografia-pawlukiewicza/
Jeruzalem to ja, to Ty! Król wkracza w chwale. I jest bardzo hojny. Bo przychodzi aby zapłacić cały dług grzechu (dzisiaj czytamy w Liturgii Słowa, a już niedługo, w Piątek zawoła „Wykonało się” co oryginalnie można tłumaczyć „Zapłacono”) jaki na nas ciąży.
Owca śpiewa dzisiaj:
nie ma tak dalekich miejsc, z których nie sprowadzisz mnie
drogi, z której nie ma powrotu do Ciebie
wykupiłeś nas za najwyższą cenę
gdy zawołam, Twoja łaska mnie dosięgnie i odnowi(…)
wyplączesz z więzów grzechu
zwiążesz mnie ze sobą
już nie będę pragnąć
zbudujesz mnie na nowohojny Pan
bliski Bóg
dzięki Ci
Jesteś dobry