Czy można nagrać wielkopostny kawałek, który będzie świeży i taki… radiowy, a jednocześnie uniknąć banału i sztampy? Twierdzę, że tak i na dowód polecam Wam „Płacz Jana pod Krzyżem” Piotra Kurstaka i Scholi Adonai.
Wielki Post jest bardzo bogaty muzycznie. Bardziej niż Boże Narodzenie. Cieszę się z tego, bo w tym bogactwie ciągle odkrywam coś nowego, choć artyści raczej skupiają się na pokazywaniu na nowo tradycyjnych pieśni pasycjnych (jak np. Deus Meus o którym już pisałem). Nie tak łatwo znaleźć odważnych, którzy napiszą coś nowego.
Dlatego dobrze jest znaleźć takie wielkopostne perełki! Piotr Kurstak i Schola Adonai już nie raz pokazali, że mają niezwykły talent do robienia muzyki dobrej i zarazem wpadającej w ucho. Białystok górą! 🙂
Tajemnica Krzyża na rockowo?
Pierwsze co zostanie Wam w głowie to charakterystyczny głos Łukasza Łukaszewicza – lubię takie rockowe głosy. A drugie to gitara (a właściwie gitary) Piotra Kurstaka. Jak to mówią – robią robotę!
„Ja wierzę Panie, że wstaniesz za kilka dni,
lecz patrzeć nie mogę, brakuje mi sił.”
Takie ludzkie słowa. Szczere. I chyba je rozumiem. Bo sam doświadczam ostatnimi miesiącami tego, że wiara może być ciemna. I że pomimo tego, że się wie, że się wierzy – można nie mieć już sił.
„Widzę Cię Panie, już jesteś w swym Niebie,
radość masz w oczach – idziemy do Ciebie
skończy się kiedyś ta ciemność – na pewno!
lecz teraz jesteś tu…”
Mimo tego, „Płacz Jana pod Krzyżem” jest pełen nadziei i uwielbienia Jezusa!
Pingback: Ocaliłeś mnie - piosenka która odniosła niezwykły sukces | #calamuzykadlaBoga